🇬🇧 English 🇵🇱 Polski

Co wydarzyło się w moim życiu

Przez wiele lat byłem osobą uwięzioną w systemie. Instytucje, które miały mnie chronić, traktowały mnie jak problem do ukrycia, a nie człowieka z godnością. Nie jestem wyjątkiem – ale zdecydowałem, że nie będę milczeć.

W tej części opowiadam krok po kroku, co naprawdę mi się przydarzyło. Nie są to domysły ani emocje. To fakty – poparte dokumentami, decyzjami, orzeczeniami, postanowieniami Sądów.

Prawda nie potrzebuje krzyku. Wystarczy, że ją pokażesz.

 

1. Zabrane mieszkanie.

W 2019  roku, po wielu latach pobytu w domu pomocy społecznej, miasto Chorzów przyznało mi mieszkanie. Z pomocą firmy, w której pracowałem, umeblowałem i urządziłem z sercem. Była to moja pierwsza szansa na prawdziwe, samodzielne życie.

Niestety, już w styczniu 2020 roku OPS w Chorzowie zażądał, bym natychmiast oddał mieszkanie i wrócił do DPS. Poinformowano mnie, że „moje miejsce jest w domu pomocy”, bez jakiejkolwiek przyczyny czy rozmowy. To był początek serii działań instytucji, które miały odebrać mi prawo do decydowania o własnym życiu. Mój dramat trwał ponad półtora roku. Wydaje się, że OPS miał cel w tym bym opuścił mieszkanie. Już w kwietniu 2020 roku otrzymałem decyzję, żądającą wpłaty ponad 10.000 zł pod groźbą egzekucji administracyjnej. 2 miesiące później otrzymałem kolejną decyzję na ponad 5.000 zł. Paniczny strach i niepewność towarzyszył mi cały czas. Był okres pandemii a ja nie miałem pieniędzy nawet na telefon. W tej sytuacji nie mogłem normalnie żyć. Ten okres wspominam jako ciągły strach i zagrożenie. Niepewność jutra i próby utrzymania się na powierzchni życia. Panie z OPS musiały mieć niezłą zabawę poniżając mnie. Byłem wtedy tak naiwny, że myślałem iż ten OPS jest rzeczywiście od pomocy.    

2. Decyzje o opłatach, gdy nie przebywałem w DPS

OPS wydawał wobec mnie decyzje nakładające opłaty za pobyt w DPS, mimo że już tam nie przebywałem. Wydano kilka takich decyzji na łączną kwotę ponad 18.000 zł. Sprawy te były przedmiotem odwołań, a jedna z nich została uchylona aż czterokrotnie przez SKO. Grożono mi nieustannie egzekucją administracyjną. Ostatecznie po latach jedną z tych decyzji SKO umorzyło jako bezpodstawną, dwie pozostałe będą przedmiotem rozprawy w NSA dzięki pomocy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dziekan wydziału prawa SWPS w Warszawie i HFPC byli jedynymi, którzy dostrzegli ogromną krzywdę jaka mi się działa. W końcowym okresie moją jedyną szansą był „Asystent osoby niepełnosprawnej”. Spełniałem wszelkie kryteria by go otrzymać. OPS w Chorzowie znalazł sposób by mi go odmówić. Po prostu stwierdził we wniosku, że nie jestem mieszkańcem Chorzowa. Sfałszował dokument. To najprostsze i skuteczne rozwiązanie. Dowiedziałem się o tym niedawno gdy udało mi się dotrzeć do tego dokumentu. Pracownicy sekcji pomocy instytucjonalnej twierdzili, że mojego wniosku nie ma. Udało mi się do niego dotrzeć. OPS jest generalnie oburzony gdy usiłuję o tym mówić bo to przecież stara sprawa. Ludzkie życie dla nich nic nie znaczy. Oficjalna kontrola stwierdziła, że „Dyrektor OPS miał informację, że nie mieszkam w Chorzowie i po dokładnym stwierdzeniu stanu faktycznego potwierdził, że nie mieszkam”. Trudno o większą hipokryzje. W tym samym czasie OPS wysyłał pisma w moich sprawach podając mój chorzowski adres. Nawet istnieje wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że w tym czasie mieszkałem w Chorzowie. Cóż OPS pozbawił mnie tej nawet elementarnej pomocy. Ona mogła mnie wtedy uratować. Dziś mogę ewentualnie złożyć skargę do UODO. Działania OPS bym nie opuścił DPS powtórzyły się ostatnio w 2024 r. O tym napiszę poniżej.

3. Głód, odmowa pomocy

Przez dwa miesiące zdobywałem jedzenie na ulicach Katowic. Nie miałem środków do życia. OPS odmawiał mi pomocy żywnościowej i jakiejkolwiek. Wydawał decyzje odmowne gdy ja po prostu błagałem o chleb. Mam wiele doświadczeń i obserwacji z tego okresu. Nie opisuje ich bo opieram się na faktach, które mogę udokumentować. Pamiętam, że w tamtym czasie był punkt wydawania zupy na ulicy Chrobrego w Chorzowie. Zupa była smaczna a chleb do zupy (2  kromki) pyszny. Zupę można było zjeść po telefonie pracownika socjalnego. Oczywiście, żaden z pracowników nigdy nie zadzwonił bym ja mógł zupę zjeść. Dwa razy zjadłem nielegalnie dzięki uprzejmości pań z ulicy Chrobrego. To była potrzebna inicjatywa. Niestety szybko się skończyła. Zupę zaczęto wydawać jedynie na podstawie decyzji administracyjnej. Pamiętam satysfakcję pani kierownik R. która z satysfakcją powiedziała „nareszcie jest porządek”. Głodni ludzie nie mogli zjeść zupy. Była ona przekazywana zakonnicom, które wydawały ją o 15.00 przy furcie. Niestety zimną i w małym pojemniku.   

Wnioski o pomoc które składałem, spotkały się z odmową lub nie były w ogóle rozpatrzone. Zostały one  później użyte jako dowód w sprawie o ubezwłasnowolnienie mnie, co uważam za wyjątkowo haniebne.

4. Celowa zmiana danych we wniosku – Asystent osoby niepełnosprawnej

To zdarzenie jest charakterystyczne dla tego, jak działa OPS Chorzów. Uważam, że takie działanie nosi znamiona fałszerstwa.
Było jeszcze kilka podobnych przypadków, lecz brakuje mi twardych dowodów. Użyłem słowa „fałszerstwo” – bo jak inaczej nazwać zmianę mojego adresu we wniosku o pomoc tylko po to, abym tej pomocy nie otrzymał? Właśnie tak postąpił OPS.W karcie oceny mojego wniosku o asystenta osoby niepełnosprawnej zmieniono mój adres i uznano, że nie jestem mieszkańcem Chorzowa

Tymczasem:

  • mieszkałem w Chorzowie.

  • byłem zameldowany w Chorzowie.

  • miałem umowę najmu lokalu podpisaną z miastem Chorzów.

  • OPS w tym okresie wysyłał pisma z moim chorzowskim adresem.

  • istnieje wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego potwierdzający, że mieszkałem w Chorzowie.

  • w maju 2020 roku – czyli w miesiącu zmiany mojego adresu – pracowałem w Chorzowie.

Podczas kontroli OPS stwierdził, że „po głębokiej analizie stanu faktycznego” uznał, że w Chorzowie nie mieszkam. Komentarz pozostawiam Wam. Asystent osoby niepełnosprawnej był dla mnie wtedy jedyną realną szansą na pomoc Życzliwa mi osoba podpowiedziała to rozwiązanie jako ratunek. Działanie OPS odebrało mi tę szansę. Zostałem całkowicie sam – bez wsparcia, którego naprawdę wtedy potrzebowałem.

5. Bezprawne wezwania do zapłaty

To kolejny przykład nękania mnie przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Chorzowie. W trudnym dla mnie okresie (gdy toczyły się sprawy sądowe z wniosku OPS) otrzymywałem poważnie wyglądające wezwania do zapłaty dużych kwot – bez żadnej podstawy prawnej.

Na dokumentach wymieniano podstawy prawne, ale były to przypadkowo dobrane przepisy umieszczone w piśmie jedynie dlatego by sprawiało ono wrażenie poważnego. 
Jeden z nich wręcz wskazywał, że działanie OPS jest bezprawne. Dla jasności: jedyną legalną podstawą żądania zapłaty jest wydanie decyzji administracyjnej.
W moim przypadku jej nie było. Mój lęk, strach i poczucie zagrożenia związane z tymi pismami możecie sobie wyobrazić.
OPS dawał mi 7 dni na dokonanie wpłaty, podawał numer konta i groził egzekucją administracyjną. Była to stała praktyka OPS, aby wywołać we mnie poczucie zagrożenia.
Szczególnie perfidnym działaniem było wysłanie wezwania do zapłaty na kwotę ponad 10 000 zł do szpitala, w którym wówczas przebywałem. Wezwanie trafiło do lekarzy, którzy sporządzali opinie sądowe na mój temat. Nie mam wątpliwości, że mogło to wpłynąć na ich odbiór mojej sytuacji.

Dopiero po pewnym czasie OPS zdecydował się wydać formalne decyzje administracyjne. 
Dzięki temu mogłem się odwołać.

Ostatecznie:

  • jedna z decyzji została umorzona jako bezpodstawna.
  • dwie kolejne decyzje będą rozpatrywane przez Naczelny Sąd Administracyjny.

Pisma związane z tymi działaniami są dostępne w zakładce „Dokumenty”. 

6. Trzy sprawy sądowe z wniosku OPS — wszystkie wygrane

W 2020/2021 roku OPS skierował przeciwko mnie trzy sprawy sądowe:

  • o przymusowe leczenie psychiatryczne (detencję).
  • o sądowe umieszczenie mnie w domu pomocy społecznej.
  • o ubezwłasnowolnienie. 

Każdą z tych spraw wygrałem. Zajęło to prawie trzy lata stresu i napięcia. Sądy Rejonowy Okręgowy oddaliły wszystkie wnioski. Ostatnio w 2024 r. OPS przesłał pismo, w którym stwierdził, że wszystkie działania były podyktowane „moim dobrem i troską o mnie” ponieważ OPS „jest zobowiązany działać w najlepszym interesie klienta”. Uważam takie oświadczenie za przejaw skrajnego cynizmu. Myślę, że OPS wytoczył mi te sprawy dlatego, że chciał się mnie pozbyć z przestrzeni publicznej i pozbawić wolności fizycznej i prawnej. Chociażby po to aby ta strona nie powstała. 

7. Pomoc Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

W krytycznym momencie mojego dramatu pomógł przypadek. Wystarczył jeden e-mail do dziekana wydziału prawa jednej z warszawskich uczelni. Zainteresował się pismami, które przesłałem, i dostrzegł poważne nieprawidłowości.
Dzięki jego pomocy trafiłem pod skrzydła Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. To dzięki ich wsparciu odzyskałem wolność i mogłem skutecznie bronić swoich praw w sądzie. HFPC prowadziła kilka moich spraw sądowych. Wszystkie zostały wygrane.
Obecnie oczekujemy na rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, w których nadal walczę o sprawiedliwość.
Sprawy w NSA są ciekawe: OPS wydał trzy identyczne co do istoty decyzje. Jedna z nich, po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, została umorzona jako bezpodstawna. Dwie pozostałe sprawy czekają na rozstrzygnięcie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Istnieje realna możliwość, że NSA oddali skargi kasacyjne OPS. W takim przypadku jedna decyzja zostanie umorzona, a dwie identyczne decyzje nabiorą mocy prawnej — co jeszcze bardziej podkreśli absurdalność działań OPS.

8. Ujawnienie danych wrażliwych i próba zaszkodzenia mojej sytuacji zawodowej

W październiku 2024 roku Ośrodek Pomocy Społecznej w Chorzowie podjął działania, które – w mojej ocenie – miały na celu bezpośrednie zaszkodzenie mojej sytuacji zawodowej i osobistej. OPS, bez podstawy prawnej, przesłał do mojego pracodawcy oficjalne pismo, w którym:

  • żądał udzielenia informacji o tym, czy moja praca miała charakter rehabilitacyjny,

  • ujawnił informacje o moim pobycie w domu pomocy społecznej – a więc dane szczególnie chronione jako dane wrażliwe.

OPS uzasadnił swoje działanie rzekomym wszczęciem postępowania administracyjnego. W rzeczywistości jednak żadne postępowanie nie zostało wszczęte.

OPS nie miał prawa kontaktować się z moim pracodawcą, ponieważ pracodawca nie dysponował informacjami, których OPS żądał. 
Przez wiele lat, będąc mieszkańcem DPS, pracowałem zawodowo. W każdej sytuacji, gdy OPS potrzebował informacji o charakterze mojej pracy, wymagał zaświadczenia od lekarza prowadzącego — ponieważ tylko lekarz może określić, czy praca ma charakter rehabilitacyjny. Pracodawca takimi danymi nie dysponował, co zresztą potwierdził w odpowiedzi. Takie działanie OPS w oczywisty sposób mogło narazić mnie na utratę pracy, zniszczenie mojej reputacji oraz negatywną ocenę mojej osoby przez przełożonych i współpracowników. OPS, jako profesjonalna instytucja, był w pełni świadomy skutków swojego działania. Nie mam wątpliwości, że było to świadome i celowe naruszenie moich podstawowych praw. Zostałem narażony na utratę źródła utrzymania — bez uprzedzenia, bez mojej zgody i bez podstawy prawnej.

Jedynym krokiem, jaki mogłem w tej sytuacji podjąć, było złożenie formalnej skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. 
Skarga została przyjęta do rozpoznania. Warto podkreślić, że OPS podjął to działanie wkrótce po tym, gdy dowiedział się, że:

  • rozpocząłem odpowiedzialną pracę z dostępem do dokumentów poufnych,

  • oraz że planuję opuszczenie Domu Pomocy Społecznej i usamodzielnienie się.

 
 

9. Blokowanie moich środków finansowych

W ciągu ostatniego roku Ośrodek Pomocy Społecznej w Chorzowie cyklicznie wydawał decyzje administracyjne, w których żądał ode mnie zwrotu około 14 000 zł. Kwota ta pochodziła ze stypendium otrzymanego przeze mnie w związku ze studiami. Każdorazowo Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylało te decyzje, uznając je za nieprawidłowe.

We wrześniu 2024 roku, w momencie gdy OPS dowiedział się, że planuję usamodzielnienie i opuszczenie Domu Pomocy Społecznej, zaprzestano przekazywania DPS-owi informacji o tym, że decyzje zostały uchylone lub wstrzymane. 
W rezultacie Dom Pomocy Społecznej nadal blokował moje środki finansowe na koncie – mimo że decyzje, na które się powoływano, były już nieważne. Poinformowano mnie wprost, że będzie to stała praktyka. W ten sposób zostałem całkowicie pozbawiony środków finansowych, które były mi niezbędne, aby zacząć samodzielne życie. Podjąłem próbę interwencji zarówno w OPS, jak i w Urzędzie Miasta Chorzów. Jednak wszędzie spotykałem się z traktowaniem mnie jak intruza, a moje skargi były ignorowane.
Ostatecznie moje środki zostały zablokowane na stałe, mimo że działania te nie miały podstawy prawnej. W mojej ocenie było to działanie celowe i świadome – wymierzone w uniemożliwienie mi usamodzielnienia się i opuszczenia DPS. 

10. Zawyżanie dochodu przez ponad dwa lata

Ośrodek Pomocy Społecznej w Chorzowie przez ostatnie 2,5 roku zawyżał moje dochody, nie odliczając kosztów uzyskania przychodu, do czego był zobowiązany zgodnie z ustawą. Na tej podstawie pobierał ode mnie zawyżone opłaty. OPS w Chorzowie nie widział w tym żadnego problemu. Śląski Urząd Wojewódzki stwierdził, że dochód liczony jest prawidłowo — według obowiązujących przepisów. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uznało się niekompetentne w tej sprawie. Dochód pozostał zawyżony, a ja straciłem w ten sposób ponad 2 000 zł. Mimo że sytuacja była oczywista, OPS Chorzów nie uznał swojego błędu ani nie zwrócił mi należnych pieniędzy. Sprawa ta jest jednym z przykładów systemowego działania tej instytucji przeciwko moim interesom. Dopiero w kwietniu 2025 roku OPS uwzględnił koszt uzyskania przychodu za pięć miesięcy. Było to możliwe wyłącznie dzięki decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Co będzie dalej ze zwrotem moich pieniędzy — tego nie wiem. Przy takiej postawie tej instytucji pozostaje mi jedynie droga sądowa. OPS zmierza do tego, bym uwikłał się w nowe procesy — tracąc czas, zdrowie i energię.

11. Duma — dziś jestem niezależny i aktywny

Po wszystkim, co mnie spotkało, udało mi się odzyskać niezależność. Mieszkam samodzielnie, pracuję, studiuję angielski na uniwersytecie, działam jako wolontariusz. Dalej zmagam się z problemami urzędowymi. 
W ciągu ośmiu miesięcy od zakończenia sprawy o ubezwłasnowolnienie zostałem przewodniczącym koła naukowego, a potem otrzymałem wyróżnienie dziekańskie.

Z obywatela spychanej na margines osoby stałem się kimś, kto daje innym głos i nadzieję.

12. Aktualne sprawy

to be continued
Scroll to Top